Witam was wszystkich bardzo serdecznie.
Niedawno kupiłem alfę 156 2.0TS 2000rok z obróconą panewką przy przebiegu 124 tyś km. . Zamiast remontować postanowiłem zakupić silnik z alfy przywiezionej z anglii, była ona z roku 1998 ten sam silnik 2.0TS, miałem okazję przed demontażem silnika alfą pojeździć i sprawowała się niesamowicie. Błyskawicznie przyspieszała jak na Alfe przystało i silniczek pracował równiutko przy wolnych jak i wysokich obrotach . Silnik w mojej miałem już na tydzień przed oglądaniem nowego wyjęty i rozważałem remont czy inny silnik. Gdy przyjechał do mnie silnik z tego angola, od razu zająłem się przełożeniem "osprzętu" z starego do "nowego" silnika i pomału to wszystko poskręcałem . Gdy alfe złożyłem odpaliła na pierwszy raz, silniczek "cykał" pięknie. Miałem problem z wydechem ponieważ uszkodziłem plecionkę i była troszke głośniejsza niż ta z anglii, więc postanowiłem w miejsce plecionki wspawać rurę tego samego rozmiaru, dało to efekt ponieważ była dużo cichsza ale występowały większe drgania wewnątrz samochodu. Pora się przejechać, więc wyjechałem z garażu i jazda. Jade z początku spokojnie osłuchując pracę silnika, skrzyni biegów itp. Gdy zagrzał się silnik postanowiłem "przycisnąć" i gwałtownie przyspieszać . Alfa do 3 tyś obrotów przyspiesza płynnie i w miare dynamicznie, od 3 tyś ( głównie ok. 4tyś ) muli i przyspiesza bardzo pomału, zdarza się też, że potrafi szarpnąć silnikiem . Możliwe że ta usterka jest typowa dla tych silników (czytałem już na tym forum o podobnych przypadkach ale nie znalazłem konkretnej odpowiedzi ) . Czyli w czym twki mój problem : alfa nie idzie płynnie z obrotami do górnego zakresu ( w angolu nie było tego problemu bo szedł do "odcięcia" ) problem ten zaczyna się na granicy 3 tyś obrotów, dodam że na biegu jałowym silnik doskonale wkręca się na obroty ( na chwile zaświeca się czerwona kontrolka wtrysku tzw. marchewa ) .
Wszystkich bardzo proszę o pomoc w rozwiązaniu tego problemu .
P.S. Jest to mój pierwszy post, proszę o wyrozumiałość .